środa, 23 maja 2012

Drugi dzień - Pierwsze bieganie

Witam,

Więc od tego momentu biorę się za siebie i zaczynamy ćwiczyć. Na wstępie już dnia miałem problemy ze strojem, w szczególności z obuwiem... Tak jak pisałem zaczynam biegać, robić brzuszki, oraz uprawiać inne sporty, ponieważ każda z rodzajów sportów jest zdrowa.

Zacznę od  diety, gdyż jej staram się pilnować, fajnie się czułem gdy w Macku odmówiłem kupna frytek... Taka rzecz a w środku buduje. Codziennie wypijam minimum 1,5 l wody, w moim wypadku jedna butelka na uczelnię, całą wypijam z przyjemnością. Dzisiaj piję jeszcze ice tea ale to wyjątkowo, zrezygnuje z niej w tygodniu.



Odnośnie ćwiczeń to jak już z tytułu każdy spostrzegł wybrałem się na małe bieganie. W sumie mogę to nazwać marszobiegiem, gdyż nie ubyło się bez kilku przyhamowań. Jestem zszokowany moją kondycją, w odniesieniu o poprzednie lato. Ale te niezadowolenie i nerwy jeszcze bardziej mnie mobilizowały do biegu. Jeżeli chodzi o szczegóły przebyłem drogę około 4 km, niestety mam nowe buty i rezultat był nieprzyjemny. Zastanawiałem się czy wrzucać zdjęcia, myślę że od czasu do czasu jakieś wrzucę, oto moja stopa :



Ale tak to jest jak kupuje się buty na szybko i bez przemyślenia. Pamiętać należy, że gdy nie możemy już biec to idziemy i odpoczywamy, dlatego pojutrze ustalam sobie czas - 30 min w skład który będzie wchodził bieg oraz marsz.

Po biegu zabrałem się do ćwiczeń. Zrobiłem 3 serie po 25 brzuszków, następnie po 2 serie po 10 brzuszków bocznych, wszystko skończyłem spięciami, też 2 serie do momentu odczuwania bólu ( w sumie tutaj zrobiłem około 15 i już dość mocno piekło). Po brzuszkach zrobiłem 3 serie po 8 pompek, dość słabo ale mam nadzieję, że szybko liczba powtórzeń się zwiększy. Oczywiście każdą serię poprzedza przerwa - 30 sek. Taka optymalna dla mnie.

To byłoby na tyle, pierwszy dzień ćwiczeń jest za mną, odciski mnie nie zniechęcą :) Czas na pracę, pracę nad sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz